ŻYCIODAJNE ŹRÓDEŁKO
MIĘKISZE
NASZ PIERWSZY RAJD
Nasz pierwszy rajd odbył się do Miękisz. Popas był na pobliskiej łące z kanapkami w ręku oraz picie wody ze źródła i rzeki.
ŹRÓDŁO ŻYCIA
Źródełko nosi nazwę źródło życia, ponieważ ludzie twierdzą, że woda ma właściwości lecznicze.
ŁOKNICA
Przez wieś płynie rzeka Łoknica. Wjazd konno do rzeki to najwieksza atrakcja sezonu letniego.
Miękisze
„Nazwa wsi pochodzi od ruskiej nazwy osobowej Miakisz. Pierwsze dane o wsi pochodzą z 1560 roku, ówcześnie notowano w źródłach młyn Philipa Miakszewica na rzece Łoknicy. Wokół młyna powstała niewielka osada należąca do rodu Łoknickich z Łoknicy. Przez następne wieki była to część dóbr Łoknica. Zmiana właściciela Łoknicy pociągała za sobą zmianę własności tej miejscowości. W 1861 roku została ona uwłaszczona stając się samodzielną wsią w gminie Pasynki. Miakisze w 1921 roku liczyły 31 domów i 76 mieszkańców, wszyscy prawosławni Białorusini, należała do gminy Pasynki.
Miękisze w latach 1934-1952 związane były z gminą Bielsk. Następnie zostały włączone do gminy Pasynki. Od 1954 roku były częścią gromady Pasynki.”
(Fragment opracowania: „Historia Gminy Bielsk Podlaski” – Leszek Zugaj, AVALON, Lublin 2008)
Pewną turystyczną ciekawostką jest fakt, iż jakieś 100 metrów od źródełka była kręcona jedna ze scen w filmie „Znachor”. Na moście między Miękiszami a źródełkiem odegrano wypadek motocyklowy, w którym omal nie zginęli Marysia i hrabia Czyński grani przez Annę Dymną i Tomasza Stockingera. Do tej fikcyjnej tragedii przyczyniły się złe emocje, ale ostatecznie wszystko skończyło się dobrze.
Nasz pierwszy rajd
Bardzo chcieliśmy zrealizować nasze marzenie o rajdach konnych. Od marzeń przeszliśmy do realizacji i tak wybraliśmy się pewnego wrześniowego dnia na wyjazd całodniowy konno. Wyjechaliśmy rano o 7 we czwórkę Edycja, Karbon, Gaja i Solar. Obraliśmy punkt docelowy Miękisze jest to miejscowość oddalona od Konnego Zakątka o 16 km. Trasa w jedną stronę zajęła nam około 3 godziny. Trasę tworzyliśmy na bieżąco z mapą w ręku można powiedzieć, że wyjechaliśmy w nieznane. Przejeżdżaliśmy przez Sobótkę i Saki reszta trasy to lasy, pola i łąki. Po drodze z oddali było widać niebieską cerkiew w Pasynkach. Mijając tą cerkiew teraz już wiemy, że została ostatnia prosta do naszego popasu. Nasz pierwszy popas to konie jedzące trawę na łące naprzeciw kapliczki oraz my z kanapkami w ręku siedzący na ziemi. Pomimo zmęczenia byliśmy bardzo zadowoleni, że dotarliśmy do celu. Następnie poszliśmy do kapliczki ze źródełkiem napić się wody. Woda była bardzo dobra. Ciągle było widać samochody przyjeżdżające po wodę. W czasie naszej wizyty przy kapliczce było mnóstwo ludzi młodych i starszych, przyjęli nas bardzo sympatycznie. Robiliśmy zdjęcia oraz słuchaliśmy opowieści starszych ludzi, którzy wspominali swoje młode lata, kiedy jeździli na oklep na Baśce. Po minięciu kapliczki zjechaliśmy konno do rzeki Łoknica napoić konie oraz brodzić po rzece. Ta wizyta wyryła się w naszej pamięci i zostanie na zawsze w naszych sercach, ponieważ to właśnie Miękisze otworzyły nam drogę do podróżowania konno i podziwiania Podlasia z grzbietu konia.